czwartek, 13 sierpnia 2015

Promyk

Znasz to uczucie kiedy myślisz , że jesteś najbardziej szczęśliwą osobą na całej kuli ziemskiej i bardziej się już nie da a nagle ktoś ważny , najważniejszy dla Ciebie sprawia , że dociera do Ciebie i Twoich szarych komórek mózgowych "ej mała ! z dnia na dzień będziesz coraz bardziej szczęśliwa ! " Tego właśnie od pięciu miesięcy doświadczam , codziennie na nowo budzi się we mnie coraz większy pokład radości , miłości , szczęścia i wszystkich pozytywnych hormonów szczęścia.
Oczywiście , miewam gorsze dni i umiem wyzwać od góry do dołu mojego kochanego diabła ale patrzę na niego i wyzywam samą siebie za głupotę , zjadają mnie wyrzuty sumienia bo przecież On nigdy nic złego mi nie zrobił a wyzywam go o kompletne pierdoły a On jeszcze mnie na rękach nosi dosłownie (całe szczęście taki mi się dobry egzemplarz na wymarciu trafił ! ) 
Wiem , czuję i jestem pewna obiecałam sobie , że nikt ani nic w świecie nie zniszczy tego co buduję od pięciu miesięcy razem z Nim. Kocham go nad życie i to życie oddała bym za niego dokładnie jak za rodzinę i swoje psy. 
Najbardziej zadziwiające jest to , że my się nie kłócimy - jak już to obrażam się na dziesięć minut po czym mi przechodzi jak widzę jego minkę kota ze Shreka. Jesteśmy zgodni w każdej sprawie , jeżeli któreś z nas ma odmienne zdanie dochodzimy do kompromisu , rozmawiamy tak długo aż nie dojdziemy do wspólnego zadowolenia ale robimy to wszystko w tak cudownie spokojny sposób , że siedząc i dyskutując uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Nawet kiedy go wyzywam za coś potrafię robić to z uśmiechem bo patrząc na tak ogromne szczęście inaczej się po prostu nie da , nazywam to uśmiechem bezwarunkowym - zupełnie jak naszą miłość. 
Wiem , że mam przy swoim boku człowieka z którym nie muszę się bać o przyszłość , nawet gdyby zdarzyła nam się wpadka (odpukać , nie marzę o dziecku w wieku 20lat) wiem , że staną by na głowie żeby mi i maleństwu było dobrze. Wiem , że zrobi wszystko żeby niczego nam nigdy nie brakowało i nie pozwoli mnie nikomu skrzywdzić ani fizycznie ani psychicznie a jeżeli by musiał walczył by o mnie jak o ostatni oddech , tak jak ja o Niego. 
Czy mi za dobrze ? Nie - uważam , że zasłużyłam w pełni na szczęście które posiadam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz