No właśnie , zaręczyny mam za sobą , jestem tą szczęściarą od 20.07.2014 roku , plaża w Międzyzdrojach , nasza trzecia rocznica , wieczorem się wykąpałam , przebrałam , uczesałam i jak zwykle szliśmy na spacer , wtedy jeszcze z okazji trzeciej rocznicy poszliśmy na kawę z ciastem.. potem standardowo budka z piwem na plaży (tak wolę piwo od wina o.O ) usiedliśmy na plaży i zapytał czy chcę tak samo jak on ze mną , stworzyć z nim rodzinę , zamieszkać razem , kochać się do końca... odpowiedziałam ,że tak - przecież inaczej nie mogłam bo bym skłamała , kocham tego faceta na zabój...Tak mam 19lat i mimo wszystko wiem czego chcę w życiu bynajmniej w tej kwestii.
Ale nasze zaręczyny były po ciuchu , nie zapytał mojego taty o moją rękę , nie rozmawiał o tym z nikim i to się niektórym bardzo nie spodobało - powinniśmy im o tym powiedzieć osobiście zaprosić jego i moich rodziców i powiedzieć wspólnie o zaręczynach ale niestety nie było nas w Poznaniu a dowiedzieli się prymitywnie i śmiesznie bo z... Facebooka. Awantury nie było ale wiem , że najbardziej zabolało to chyba mojego tatę , jestem "córeczką tatusia" jedyna jaką ma więc w sumie...nie dziwię się ;) 
No ale skoro zaręczyny to mnóstwo osób dopisało sobie , że musimy mieć powód czyli ? stwierdzili sami pokątnie , że jestem w ciąży i pewnie zaraz będzie ślub. Dochodziły mnie słuchy , że ludzie plotkują , dostawałam pytania w którym jestem miesiącu ciąży , czy ślub będzie zimą , jesienią , wiosną czy latem , a w jaki dzień , a gdzie i tak dalej - w pierwszym momencie nie wiedziałam co zrobić , no ale po czasie doszło do mnie , że ludzie bez sensacji się nie obejdą - więc skoro mają tak nudne życie ingerują w cudze... Tak więc zaręczyliśmy się bo się kochamy , może weźmiemy ślub w wieku 25lat a może w wieku 40lat , wiem jedno - to nasza sprawa i nikomu nie będziemy się z niej tłumaczyć. 
A u was jak wyglądały zaręczyny ? Czy też traktowano to wydarzenie tak stereotypowo ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz